Szybki wpis póki emocje i wrażenia są jeszcze gorące! :) Jakiś czas temu czytałam artykuł o kobiecie, która przestała myć włosy i zaczęły się same oczyszczać. Czułam niesmak czytając o tym jak przez parę miesięcy chodziła z chustką na głowie, aby ukryć tłuste włosy i zminimalizować odczuwanie nieprzyjemnego zapachu. Zanim się zdecydowała na drastyczne kroki musiała głowę myć codziennie, a po przetrwaniu najgorszego czasu płukała ją jedynie wodą i tyle. Ta historia natchnęła do wstukania w google "mycie włosów samą wodą". Może i głupie, ale dzięki temu wpadam na kilka wpisów o myciu włosów mąką żytnią. :)
Nie zagłębiając się w przepisy stwierdziłam, że zanim zainwestuję w dodatkowe składniki wypróbuję mieszankę bazową. No dobra... Dodałam jeszcze trochę octu. Oto relacja z pierwszego razu. :D

Składnki:
5 łyżek mąki żytniej (musi być żytnia, bo ma mniej glutenu, dzięki czemu właśnie oczyszcza)
8 łyżek wody
1 łyżka ostu jabłkowego
Wszystko mieszamy i mamy uzyskać konsystencję gęstej śmietany. Ja oczywiście z pośpiechu zlekceważyłam informację o przesianiu mąki jeśli ma łuski z ziaren. Ciężko jest je spłukać, ale na szczęście z suchych już włosów da się wyczesać, a nawet bym powiedziała, że same spadają.
Dodaję jeszcze zdjęcia z tej niezwykłej chwili (widoczne jeszcze łuski ziaren na mokrych włosach) i za prawdę powiadam Wam - mąka jest doskonalsza niż szampon! Włosy są uniesione, miękkie i czyste.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz