poniedziałek, 30 marca 2015

O tym jak mężczyzna nauczył kobietę smażyć rybę...

    Pewnie się zastanawiacie, co takiego trudnego jest w smażeniu ryby? A ja wam powiem. Odpadająca panierka! Nie ma nic bardziej denerwującego niż panierkowa paćka na talerzu. Na szczęście moja sympatia uchyliła mi rąbka tajemnicy dobrej ryby, którą się z wami podzielę.

   Pierwsze o czym należy pamiętać przed panierowaniem to dokładne wysuszenie ryby. Najlepiej do tego użyć kuchennych ręczników papierowych. Ostrzegam, że trochę papieru na to idzie, ale warto! Woda działa jak dobry izolator i jeśli nie wysuszy się jej dokładnie to panierka się nie przyklei. 

   Teraz już idzie z górki. :) Obtaczamy rybę w mące, w dobrze doprawionym jajku (wg. upodobania) i na koniec w tartej bułce. Nie śpieszcie się z wrzucaniem ryby na patelnię. Olej musi bardzo dobrze się rozgrzać! Jeśli ryba nie skwierczy to znaczy, że jest jeszcze za zimny. 

   I to całą tajemnica robienia ryby. Panierka doskonale się trzyma i super smakuje. Jeśli tak jak ja złościłyście się na odpadającą panierkę to wypróbujcie ten sposób i dajcie znać czy działa. :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz