sobota, 28 lutego 2015

Luty 2015

   Dzisiaj kolejne zdjęcie z serii "z kredensem w tle", ale naprawdę się postaram, aby kolejne było ciekawsze. ;)

  Co do moich włosów... Plan pielęgnacji w lutym był bez zmian. Włosy bardzo zaczęły się łamać przez co, po zapleceniu, warkocz jest baaardzo cieniutki od połowy jego długości. Ubolewam nad tym, ale nie było dla mnie tajemnicą, że zniszczone włosy zaczną się sypać. Czy je podetnę...? Nie. Podcinam jedynie pojedyncze rozdwojone włosy, które zauważę. Skąd taki kaprys? Zasada od Alex: "hodujesz włosy, albo je ścinasz!".
   W marcu zaczynam intensywne zapuszczanie i tu mogę się podzielić swoimi bardzo skromnymi doświadczeniami. Na pewno wrócę do picia drożdży. Na samą myśl mam ciarki na plecach! Ale pamiętam radość jaką czerpałam z 3 cm odrostów w miesiącu. Wiem, że muszę zacząć ponownie zaplatać włosy, ponieważ odkąd noszę codziennie rozpuszczone, sporo straciły na kondycji. Podobno dobre są też wszelkiego rodzaju wcierki i masaże, ale w te tematy muszę się jeszcze zagłębić.
   Ma zamiar mierzyć włosy tą samą metodą co Angel-a. Poświęcę na to futrynę drzwi, a co mi tam. :)

         Powrót

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz