piątek, 10 października 2014

Październik 2014


   Na początek chciałabym wam pokazać pozostałości po trwałej. Widać to tylko przy mokrych włosach po ich ugnieceniu. Po wyschnięciu wracają do swojej pierwotnej formy nawet po użyciu pianek czy lakierów. Szkoda, bo naprawdę podobają mi się kręcone włosy.

   Kolor pozostał bez zmian przez czasowy brak funduszy na hennę. Na zdjęciu końce wydają się ciemniejsze, ale tak naprawdę całe włosy są jednolite. Podobno ta zniszczona część włosów jest jaśniejsza, ale miałam problem ze zrobieniem zdjęcia oddającego rzeczywisty kolor.

   Włosy nadal się łamią na końcach, ale na szczęście nie rozdwajają. Muszę się pochwalić ładnym blaskiem. Nawet na zniszczonej części udało mi się miejscami osiągnąć złudzenie tafli. No tak, złudzenie, bo to nie są zdrowe włosy. W ogóle odrosty jakoś są mniej widoczne, więc wnioskuję, że kolor się wypłukał. Może to i lepiej... W każdym razie wydaję się mniej łysa patrząc na przedziałek! :)



 Pielęgnacja 
  
   Jeśli chodzi o mycie to na chwile obecną nic się nie zmieniło. Nadal używam tych samych produktów i czekam, aż się skończą. Za to nie odmówiłam sobie laminowania włosów (stąd myślę ta złudna tafla na zniszczonych włosach), olejowania i maseczek z drożdży. W wolnej chwili opiszę swoje domowe metody pielęgnacji w oddzielnych postach, żeby z czasem "przepisy" nie zginęły.


         Powrót

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz