Cellulit to chyba największa zmora kobiet. Mówi się, że tylko 10% kobiet może się cieszyć jego brakiem. Niestety ja do tej grupy nie należę i tak oto pojawia się dział poświęcony mojej konfrontacji z cellulitem. Mój plan działania jest następujący: poznać wroga, wycelować i zniszczyć. Proste prawda?
Sporo czytałam o genezie cellulitu, ponieważ uważam, że od tego zależy sukces w jego likwidacji. Najprościej mówiąc jest on spowodowany przez podskórną tkankę tłuszczową, która rozrasta się w kierunku warstwy skórnej, powodując nierówności na powierzchni skóry. Dla uproszczenia przekazu posłużę się prostymi obrazkami. Pierwszy rysunek pokazuje prawidłowe rozmieszczenie tkanek, a co za tym idzie brak cellulitu. Drugi natomiast wymaga komentarza.
Należy zwrócić uwagę na tkankę w kolorze żółtym przedstawiającą tkankę tłuszczową oraz na tkankę łączną, która jest przedstawiona w formie białych linii. Ważne w tym momencie jest poznanie głównego składnika tkanki łącznej - kolagenu. To właśnie jego niedobór rozpoczyna proces powstawania cellulitu. No dobrze, tylko skąd ten niedobór? Już tłumaczę. Wszystkiemu winny jest estrogen, który ma na zadanie rozbijać kolagen podczas porodu w szyjce macicy, aby ułatwić nam wydanie dziecka na świat. Moją pierwszą myślą było "pozbyć się estrogenów!", ale o tym powiem następnym razem. :)
Wracając do tematu genezy cellulitu... Niedobór kolagenu w tkance łącznej, otaczającej tkankę tłuszczową, powoduje rozszerzanie się tkanki tłuszczowej pod powierzchnię tkanki skóry i rozprzestrzenianie się jej doprowadzając do powstania charakterystycznej skórki pomarańczowej.
I teraz "piękne" uwieńczenie napływającej wiedzy: każda nowa komórka tłuszczowa pobudza organizm do wytwarzania estrogenów, co powoduje zanik kolagenu pozwalając na rozwój kolejnych tkanek tłuszczowych.
Zamknięte koło, czyż nie?
Wracając do tematu genezy cellulitu... Niedobór kolagenu w tkance łącznej, otaczającej tkankę tłuszczową, powoduje rozszerzanie się tkanki tłuszczowej pod powierzchnię tkanki skóry i rozprzestrzenianie się jej doprowadzając do powstania charakterystycznej skórki pomarańczowej.
I teraz "piękne" uwieńczenie napływającej wiedzy: każda nowa komórka tłuszczowa pobudza organizm do wytwarzania estrogenów, co powoduje zanik kolagenu pozwalając na rozwój kolejnych tkanek tłuszczowych.
Zamknięte koło, czyż nie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz