niedziela, 25 stycznia 2015

Smaczny i tani peeling do ust przepisu Red Lipstick Monster

   Ostatnio podczas wspólnych zakupów z siostrą wstąpiłyśmy do Golden Rose po kilka lakierów do paznokci i nie tylko. Przy przyglądaniu się siostrze, która testowała kolory pomadek do ust, bardzo szybko zaczęłam odczuwać zazdrość i gdzieś w myślach słyszałam coraz głośniejszy głosik "Ja też chce. Ja też chce!". I tak oto stało się. Kupiłam sobie pomadkę Perfect Shine Lipstick koloru 207. Po dotarciu do domu zaczęło się wielkie testowanie i chęć uzyskania ust nude. Kolor zadowalający, jednak coś jest nie tak... Moje usta wyglądają potwornie. Mają pełno małych pęknięć, odchodzących skórek, itd. Nigdy wcześniej nie bawiłam się w malowanie ust to i uwagi nie zwracałam na te maleńkie zmiany. Co robić?! 
   Szybciutko zrobiłam przegląd filmików Ewy z kanału Red Lipstick Monster, u której widziałam kiedyś serie o ustach i znalazłam ratunek - Smaczny i tani peeling do ust. Wpadając w poślizg w biegu do kuchni rzuciłam się w przebieranie pomiędzy produktami spożywczymi, ale nic się ze sobą nie komponowało i tak padło na peeling o smaku kakao. :)

Potrzebne produkty:

2 łyżeczki cukru
2/3 łyżeczki oleju
1 łyżeczka kakao

+ pojemniczek na peeling

Całość musimy po prostu ze sobą wymieszać tak, aby uzyskać - jak to ładnie Ewa opisała - konsystencje mokrego piasku. Peeling przechowujemy w lodówce i może nam służyć przez miesiąc. 

Zachęcam Was do odwiedzenia kanału Ewy, która doskonale prezentuje wykonanie takiego peelingu i zdradza kilka swoich przepisów. :)



wtorek, 20 stycznia 2015

Koktajl bananowo-czekoladowy

   Dzisiaj znowu koktajl z bananów, który pozwoliłam sobie wzbogacić o kakao i płatki owsiane - błonnika nigdy za wiele. :P Ta odmiana nie ma tak jednolitej konsystencji jak podstawowy przepis na koktajl bananowy, ale oczywiście można zrobić go bez ziaren wedle uznania. :)


Potrzebne składniki: 

banan
kefir
kakao
opcjonalnie: 
otręby pszenne
płatki owsiane

Przygotowanie:

Banana pokroić na mniejsze kawałki, wrzucić do naczynia i dodać jedną łyżkę kakao. Opcjonalnie dwie płaskie łyżki płatków owsianych i pół łyżki otrębów pszennych. Całość zalać kefirem (u mnie w proporcji 1:1 względem pozostałych składników). Teraz wszystko bardzo dokładnie blendujemy. Należy mieszać wszystko ze sobą dłużej, alby ziarna rozbiły się na maleńkie kawałeczki. I to już wszystko, można pić! :)


czwartek, 15 stycznia 2015

Styczeń 2015


 Happy New Year! :D Dzisiaj pierwsza w tym roku aktualizacja, dlatego czas na ocenę włosów! :)

Kolor
    Idealny odcień rudego brązu uzyskany za sprawą naprzemiennego stosowania henny miedzianej i mahoniowej w proszku firmy NJD. Prawdą jest, że im dłużej stosujemy hennę tym kolor staje się intensywniejszy. Jest to też dobry sposób na wyjście do naturalnego koloru, ponieważ kolor wypłukuje się równomiernie i po zaprzestaniu stosowania po prostu schodzi.

Struktura
   Włosy od góry są dużo grubsze. Mogłabym powiedzieć, że nawet o 50%. Myślę, że dawna trwała po prostu "wyżarła" włosy i dlatego są taki cieniutkie. Odrastające włosy są dużo przyjemniejsze w dotyku.


Blask
   Jeszcze nad nim pracuję, ale na pewno jest dużo lepiej niż we wrześniu. Częściej spinam włosy w warkocz czy koka przez co mniej je uszkadzam przez pocieranie o ubranie, itd. Na noc zawsze mam zaplecionego warkocza, żeby ich nie plątać i dać im również się wyspać. :P

środa, 14 stycznia 2015

Bananowy koktajl - energia po siłowni

   Nie byłabym sobą gdybym nie napisała o moim energetyzującym "drinku" jakim jest bananowy koktajl. :) Po siłowni zawsze czuję masakryczny głód i zanim zrobię obiad czy też kolację szybko piję swojego "drinka" i już jest w porządku. Jest dziecinnie prosty i szybki w przyrządzaniu oraz dostarcza dużo wartości odżywczych:

Wartości odżywcze zawarte w połówce banana (ok. 100g)
Energia - 95 kcal
Węglowodany - 23,5 g
Skrobia - 2,3 g
Witamina C - 9 mg
Potas - 395 mg
Magnez - 33 mg
Błonnik pokarmowy - 1,7 g

O czym możecie dokładniej poczytać o tutaj.

No dobrze do dzieła! :)

Potrzebne składniki: 

banan
kefir

Przygotowanie:

Banana/banany pokroić na mniejsze kawałki, wrzucić do naczynia i zalać kefirem. Ilość bananów jak i kefiru zależy tylko i wyłącznie od waszych preferencji. Ja uwielbiam dużo bananów, a mniej kefiru. Smak wydaje mi się wtedy lepszy. Teraz wszystko zblendować na jednolity napój i gotowe! :)


wtorek, 13 stycznia 2015

Klata, plecy, barki - od tego są ciężarki!



   Na liście postanowień noworocznych znalazło się m.in. regularne ćwiczenie, zadbanie o budowę ciała, rozciąganie, itd. Zawsze próbowałam ćwiczyć w domu, ale nie czułam motywacji i nie mogłam się skupić, aż w końcu mówiłam sobie "potem", "jutro" i tak sobie leciał czas. W tym roku postawiłam na twardą motywację - zapłacenie za karnet. I powiem Wam... Sprawdza się! :)
   Znalazłam siłownię tylko dla kobiet dzięki czemu nie skupiam się na tym jak wyglądam, czy ktoś na mnie patrzy, albo też czy się upociłam jak świniak. :) Po prostu idę i ćwiczę. Pierwsze moje założenie to po prostu zacząć się ruszać. Z czasem myślę, że skupię się na konkretnych celach takich jak rzeźba, wytrzymałość wysiłkowa i siła. 
   Przyznam się, że już pierwszego dnia polubiłam siłownię i zdarza mi się być tam nawet 1,5h i żałować, że nie mam siły i czasu na więcej ćwiczeń. Po nadrobieniu blogowych zaległości postaram się skrobnąć coś o moich ulubionych ćwiczeniach.
  

Jeśli nie możesz się zmotywować do ćwiczeń - kup karnet! :)



Zimno, które leczy

   Dzisiaj post, nad którym myślałam długo, dotyczący redukcji tkanki tłuszczowej zimnem. Od jakiegoś czasu wpadają mi w ręce artykuły o walce z cellulitem i o dziwo w każdym jest coś na temat zimnych okładów, pryszniców, itd. No to poszperałam...
   Udało mi się wyczytać, że niskie temperatury uszkadzają komórki tłuszczowe jednak nie naruszają stanu pozostałych tkanek, dlatego tak bardzo są polecane w walce z cellulitem. Natknęłam się również na artykuł o specjalnych zabiegach, które polegają na miejscowym mrożeniu skóry i tym samym tkanki podskórnej, które z tego co pamiętam dość sporo kosztowały. Idąc dalej tym tropem - Cellulit to tkanka tłuszczowa, zimno niszczy komórki tłuszczowe. Chwila do namysłu... Jak ochłodzić miejscowo skórę to takiej temperatury, aby nie zrobić sobie krzywdy, a równocześnie pozbywać się pomarańczowej skórki?
   Wymyśliłam, że zastosuję żelowe kompresy, które można bez problemu kupić w aptece. Są ekonomiczne, ponieważ mają ważność ok. 5 lat i są wielokrotnego użytku, a do tego przy stosowaniu zgodnie z zaleceniami (nie przykładać do skory bezpośrednio tylko, np przez ściereczkę) nie stanowią zagrożenia pod żadnym względem. 
   Okłady robię co drugi dzień przed snem co jest dość zabawnym rytuałem. :) Najpierw zakładam grubsze getry, żeby mi się nie przymroziło nic do skóry, przykładam kompresy i na to jeszcze jakieś spodenki/getry albo owinąć bandażem. Teraz ukryć się pod pierzyną przed domownikami na 20 min, poczytać książkę i gotowe! :P Zastanawiałam się nawet nad uszyciem spodenek z dużymi kieszeniami, do których mogłabym wkładać kompresy. :D 
   Nie potrafię jeszcze określić w jakim stopniu okłady działają. Jedno jest pewne - skóra jest sprężysta i pozostanie dłużej młoda! :)


obrazek: http://www.zaopatrzenie-medyczne.pl