wtorek, 13 stycznia 2015

Klata, plecy, barki - od tego są ciężarki!



   Na liście postanowień noworocznych znalazło się m.in. regularne ćwiczenie, zadbanie o budowę ciała, rozciąganie, itd. Zawsze próbowałam ćwiczyć w domu, ale nie czułam motywacji i nie mogłam się skupić, aż w końcu mówiłam sobie "potem", "jutro" i tak sobie leciał czas. W tym roku postawiłam na twardą motywację - zapłacenie za karnet. I powiem Wam... Sprawdza się! :)
   Znalazłam siłownię tylko dla kobiet dzięki czemu nie skupiam się na tym jak wyglądam, czy ktoś na mnie patrzy, albo też czy się upociłam jak świniak. :) Po prostu idę i ćwiczę. Pierwsze moje założenie to po prostu zacząć się ruszać. Z czasem myślę, że skupię się na konkretnych celach takich jak rzeźba, wytrzymałość wysiłkowa i siła. 
   Przyznam się, że już pierwszego dnia polubiłam siłownię i zdarza mi się być tam nawet 1,5h i żałować, że nie mam siły i czasu na więcej ćwiczeń. Po nadrobieniu blogowych zaległości postaram się skrobnąć coś o moich ulubionych ćwiczeniach.
  

Jeśli nie możesz się zmotywować do ćwiczeń - kup karnet! :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz